HISTORIA ZESPOŁU

A JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

Zaczęło się od "Fiacika", wyśpiewanego przez świetlicowy chórek ze Szkoły Podstawowej nr 34 na łódzkim Widzewie. Wtedy nikomu nawet nie przychodziło do głowy, że kiedyś przesiądziemy się do autokarów i samolotów. Cieszyliśmy się po prostu, że "Szkoła może być wesoła" ale już wkrótce "Nasza orkiestrta, nieznana z radia, nieznana z estrad" rozpoczęła swój marsz przez sceny i estrady, zahaczając po drodze o radio i telewizję. "Pędziwiatry z widzewskiej ulicy" wędrowały po całej Polsce, wypuszczały się też za granicę, stając się prawdziwą "Radością Europy". Bo czy może być większa radość, niż setka młodych gardeł i dwa razy tyle nóg na jednej scenie? Oczywiście od czasu do czasu pojawił się jakiś "Lolo, który woli tańczyć solo", ale na solistów też mieliśmy sposób - błyskawicznie przerabialiśmy ich na laureatów licznych konkursów piosenki i tańca. Zespołowo też zgarnialiśmy Złote , Srebrne i Brązowe "Aplauzy" i inne trofea i nie raz szumiały nam Złote i Srebrne Świętokrzyskie Jodły. Potem zamarzyły nam się sekwoje i wylądowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, gdzie podbiliśmy Boston i oczarowaliśmy Salem. Tamtejsze czarownice musiały przyznać, że nasza szefowa, Halina Pędziwiatr-Karbowska, zna się na czarach jak mało kto. Dodatkowym dowodem na to jest fakt, że po wielu latach szczęśliwego małżeństwa została kawalerem! Kawalerem Orderu Uśmiechu. Nie na próżno przecież mamy w repertuarze "Uśmiech na wszystko". Co mamy poza uśmiechem? Zajrzyjcie do naszej książki "Z wiatrem i pod wiatr" wtedy zrozumiecie, że "Być Pędziwiatrem to prawdziwy uśmiech losu" ale losowi trzeba pomagać. Jak? Przeczytajcie i wszystko będzie jasne!
Publikacja powstaje dzięki Wydawnictwu Literatura przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. Dziękujemy!!!

 
Łódzkie - Urząd Marszałkowski